piątek, 30 sierpnia 2013

Dzień 9 Radocyna-> Konieczna-> Zdynia-> Hańczowa-> Ropki


Ruszamy z Radocyny żółtym szlakiem, który według mapy ma się złączyć potem z niebieskim słowackim szlakiem granicznym. Warto zajrzec na cmentarz wojenny nr 43 i poczytać o historii Radocyny. Wioska, niegdyś zamieszkana i prężnie się rozwijająca dziś świeci pustkami. Została tam tylko szkoła a raczej jej ruiny. Niestety drogowskaz na niebieski szlak jest przy ulicy tylko na jednym drzewie a pod lasem się gubi. Musimy przejść do Zdyni asfaltem. Tam wskakujemy znów na czerwony szlak. W Ługu robimy zakupy, jemy i ruszamy na Rotunde. Podejście od strony Zdyni nie jest zbyt wyczerpujące. Na szczycie Rotundy znajduje się cmentarz wojenny, na którym warto się zatrzymać. Zejście w stronę Regietowa to istny koszmar. Nasze kolana bardzo nie lubią takich stromizn. W Regietowie jest baza namiotowa gdzie można zostać na noc. My idziemy dalej na Kozie Żebro. Z Rotundy droga odbija się piłeczka pingpongowa i jest takie samo podejście jak zejście z Rotundy. Po prostu ściana. Na szczycie robimy długą przerwę obiadowa. Ruszamy dalej w stronę Hańczowej, tam niestety nie znajdujemy noclegu. Nabieramy wody u sołtysa i ruszamy dalej. Idziemy uklepana droga, słońce zaczyna zachodzić, moje nogi naprawdę już maja dosyć. Przed nami widzimy tylko jeden dom i nic więcej. Zatrzymujemy auto i pytamy czy można gdzieś tu przenocować. Okazało się, że zaczepiliśmy właściciela tego domu, który pozwolił się nam rozbić przy domu. Kiedy zapytaliśmy o cenę za noc powiedział, że „od wielbłądów nie bierze pieniędzy” :D

Piwnica która została po jednym z domów w Radocynie

Tak wyglądała Radocyna kiedyś

A tak wygląda teraz



Cmentarz imienny na Rotundzie


Obiad na Kozim Żebrze



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz